Kancelaria Adwokacka

Adriana Szczęśniak-Majcher

a pumpkin with candy falling out of it

"Dzieje grzechu" pierworodnego

31 marca 2025

Czy współczesna inscenizacja może zmienić sposób, w jaki postrzegamy klasyczne dzieło literatury? Spektakl "Dzieje grzechu" w reżyserii Wojciecha Rodaka udowadnia, że tak. Adaptacja powieści Stefana Żeromskiego nie tylko odświeża losy Ewy Pobratyńskiej, ale także wpisuje je w aktualny dyskurs o prawach kobiet, ich samostanowieniu i odpowiedzialności mężczyzn w relacjach. To odważne, pełne emocji przedstawienie nie boi się stawiać trudnych pytań i prowokować do refleksji. Ta współczesna reinterpretacja „Dziejów grzechu” redefiniuje postać Ewy i wpisuje jej historię w aktualny dyskurs o prawach kobiet.

 

„Dzieje grzechu” Stefana Żeromskiego to powieść o Ewie Pobratyńskiej, która jako niewinna dziewczyna zakochuje się w Łukaszu Niepołomskim. Jej wybranek jest jednak żonaty i napotyka trudności w uzyskaniu rozwodu, przez co nie mogą być razem. Gdy Łukasz wyjeżdża, zostawiając Ewę w rozpaczy, kobieta rozpoczyna desperackie poszukiwanie utraconej miłości. Historia zaczyna się jak wiele innych, budząc pytanie: czy miłość zwycięży? W „Dziejach grzechu” brak jednak jednoznacznej odpowiedzi. Uczucie, które Ewa pielęgnuje, staje się dla niej ciężarem i źródłem nieszczęść, a ostatecznie prowadzi do jej zguby.

 

Spektakl w reżyserii Wojciecha Rodaka czerpie z fabuły powieści, ale wzbogaca ją także o współczesny komentarz. Aktorki nie tylko odgrywają swoje role, lecz także uzasadniają wybory bohaterek i podkreślają prawo kobiet do decydowania o własnym życiu i ciele. W ten sposób w przedstawieniu pojawia się silny wątek feministyczny, nadający bohaterkom nowy głos.

 

Oryginalnym pomysłem jest powierzenie roli Ewy trzem różnym aktorkom: Karolinie Staniec, Magdzie Grąziowskiej i Małgorzacie Gałkowskiej. Każda z nich dostaje w życiu głównej bohaterki inną misję. Pierwsza, walczy o odzyskanie miłości Łukasza. Druga, jest już pewną siebie, poDzieje grzechu, reż. Wojciech Rodak, Narodowy Stary Teatr w Krakowie,  fot. Magda Hueckel, mat. teatrugodzoną z życiem kobietą, która stara się dzielnie znosić przeciwności losu. Natomiast trzecia jest uosobieniem dojrzałości, doświadczenia, którym z pewnością chciałaby, przynajmniej symbolicznie, podzielić się z Ewą nr 1.

 

Spektakl przedstawia Ewę w nowym świetle, nie jest tu niewinną dziewczyną rzuconą w wir nieprzewidzianych okoliczności, lecz świadomą siebie kobietą, która domaga się prawa do samostanowienia – zarówno w kwestii wyboru partnera, jak i drogi życiowej.

 

Szczególnie odważna i nowoczesna jest scena intymna, która ukazuje seksualną przyjemność z kobiecej perspektywy. Mowa w niej o „falowaniu rozkoszy” i o wielokrotnym przeżywaniu przyjemności na różne sposoby. Jest to swego rodzaju manifest obecności kobiecego spełnienia seksualnego w przestrzeni publicznej, stanowiący zarazem krytykę faktu, że w sztuce, filmie i literaturze akty miłosne są zwykle ukazywane z męskiego punktu widzenia, w sposób marginalizujący doświadczenia kobiet i pomijający całkowicie ich potrzeby i oczekiwania.

 

Spektakl przywołuje też okoliczności powstania filmu Waleriana Borowczyka z 1975 roku, również w tym wypadku oddając głos Ewie nr 2, aby opowiedziała o własnych doświadczeniach związanych z przygotowywaniem scen intymnych, które po premierze filmu wzbudziły ogromne kontrowersje i pobudziły falę krytyki pod jej adresem. Jest to jedyna w swoim rodzaju okazja do zrozumienia jak bardzo opresyjne były oczekiwania reżysera i jego sposoby zmotywowania aktorki, Grażyny Długołęckiej, do zrealizowania w trakcie zdjęć jego wizji, przy całkowitym pominięciu jej wrażliwości i kobiecego doświadczenia.

 

Do inscenizacji wpleciono współczesne utwory muzyczne, takie jak „Halo” Beyoncé oraz „To nie ja byłam Ewą” Edyty Górniak. Z jednej strony wyśmiewają one egzaltację młodzieńczych uczuć, z drugiej – podkreślają dążenie kobiet do wolności. Nowatorskim elementem spektaklu są także dodatkowe teksty, których nie znajdziemy w oryginale, m.in. słowa wypowiadane przez Ewę nr 3, Małgorzatę Gałkowską: „Mamo, pozwól córce być seksualną i bądź seksualną”. To odważne zdanie, którego sama obecność w przestrzeni spektaklu może skłonić do refleksji nad prawem kobiet do otwartego przeżywania własnej seksualności.

 

Niezwykle istotne i pełne znaczeń są także kostiumy zaprojektowane przez Martę Szypulską. Stroje kobiet podkreślają ich naturalne piękno i sylwetkę, natomiast mężczyźni występują w gorsetach, co symbolicznie odwraca role i nadaje im nieco groteskowego charakteru. Ten zabieg ukazuje przede wszystkim długą drogę, jaką kobiety przeszły – od zniewolenia, wstydu i przekonania o konieczności oddania swojego ciała mężczyźnie jako warunku zdobycia jego miłości, po odbudowę własnej tożsamości opartej na równości i godności. Prawdziwe partnerstwo wymaga jednak wzajemnego szacunku i odpowiedzialności, a zatem również mężczyźni powinni pokonać podobną drogę, na której końcu pozbędą się ograniczających stereotypów i pozwolą kobietom zająć pozycję zgodną z ich systemem wartości i ich uczuciowością.

 

Przez cały spektakl przewija się motyw wyzwolenia – nie tylko seksualnego, lecz także emocjonalnego i społecznego. Hasło „Seksualizacja kobiet to patologia” współgrają z niepowstrzymaną ekspresją kobiecości, która domaga się miejsca w świecie bez ograniczeń. Dialogi, pełne sarkazmu i bezkompromisowej szczerości, stawiają pytania o granice wolności oraz o to, jak daleko można posunąć się w walce z narzuconymi normami.

 

Przepisanie historii Ewy wskazuje, że zarówno rozwój związku, jak i wychowanie dzieci to wspólna odpowiedzialność.Dzieje grzechu, reż. Wojciech Rodak, Narodowy Stary Teatr w Krakowie,  fot. Magda Hueckel, mat. teatru Mężczyzna nie może odwracać się i odchodzić, pozostawiając kobietę bez wsparcia. Nadszedł czas, by mężczyźni czuli się współodpowiedzialni za budowanie równości i partnerstwa w relacjach. By traktowali kobiety jako pełnoprawne, silne istoty. By zaprzestali działań odbierających kobietom godność i poczucie własnej wartości. By szanowali kobiety bez względu na ich wygląd czy wybory, a, przede wszystkim, aby brali odpowiedzialność za własne czyny – stając się partnerami pełnymi empatii i gotowości do dzielenia zarówno radości, jak i obowiązków.

 

Interesującym kontekstem dla tego spektaklu była dla mnie sztuka Friedricha Dürrenmatta „Wizyta starszej pani” w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej, wystawiona w Teatrze Telewizji niedługo po mojej wizycie w teatrze. Postać Klary, grana przez Małgorzatę Hajewską-Krzysztofik, rozlicza się z bolesną przeszłością, oferując miastu miliony w zamian za zabicie mężczyzny, który kiedyś ją zdradził, wyrzekając się jej i dziecka, z którym była w ciąży.

 

Obie realizacje teatralne ukazują kluczowe zarzuty kobiet wobec mężczyzn – brak konsekwencji ich czynów, porzucanie kobiet i odbieranie im godności. W obu realizacjach kobiety noszące dziecko mężczyzny, którego kochały, zostały uznane za kobiety upadłe, podczas gdy mężczyźni pozostali szanowanymi obywatelami. Taki efekt pokazuje całą obłudę społeczeństwa i podwójną moralność, która inaczej działa wobec mężczyzn a inaczej wobec kobiet.

 

Obie są też wyraźnym apelem o zmiany społeczne – o narodziny mężczyzny empatycznego, odpowiedzialnego i gotowego do partnerskiej współpracy. Współczesna kobieta potrzebuje partnera intelektualnego, a nie kogoś, kto dąży jedynie do dominacji. Tylko wtedy związek może być prawdziwym przymierzem dwóch równych osób, z których każda ma prawo do samorealizacji, rozwoju, odpoczynku, przyjemności i samostanowienia.

 

 

Podsumowując, spektakl „Dzieje grzechu” w reżyserii Wojciecha Rodaka to odważna i nowoczesna reinterpretacja klasycznej powieści Stefana Żeromskiego, która wpisuje się w aktualny dyskurs o równouprawnieniu i prawie kobiet do samostanowienia. Przewrotne wykorzystanie kostiumów uwypukla długą drogę kobiet do niezależności, a mocny feministyczny przekaz sprawia, że przedstawienie staje się nie tylko opowieścią o losach jednej bohaterki, ale także manifestem o potrzebie zmian – zarówno w teatrze, jak i w rzeczywistości.

 

 

 

Dzieje grzechu, Stefan Żeromski: reż. Wojciech Rodak, scenariusz i dramaturgia: Iga Gańczarczyk, Obsada: Szymon Czacki, Małgorzata Gałkowska, Magda Grąziowska, Stanisław Linowski, Filip Perkowski, Przemysław Przestrzelski, Karolina Staniec. Premiera: 19 kwietnia 2024 roku, Narodowy Stary Teatr w Krakowie.

FORMULARZ KONTAKTOWY >>

Kancelaria Adwokacka 

Adriana Szczęśniak - Majcher 

 

ul. św. Wawrzyńca 39/5

31-052 Kraków

Zdjęcia: Piotr WERNER, Adriana Szczęśniak-Majcher, Barbara Bogacka

 Copyright ©Adriana Szczęśniak-Majcher Kancelaria Adwokacka -Design by Adriana Szczęśniak-Majcher

 

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.